Dziel i rządź; poziom nieufności i lęku społecznego właściwy dla II Świata. Wg mnie już niewiele da się z tym zrobić na kilka pokoleń naprzód; Margaret Thatcher wygrała, “społeczeństwo nie istnieje”. Działać mogą co najwyżej społeczności ograniczone do liczby Dunbara. C’est la vie.
Francuskie “c’est la vie” = pol. “takie jest życie”, fatalistyczno-stoicko-filozoficzne podsumowanie stanu rzeczy. Długotrwałe procesy nie cofną się na machnięcie różdżką. Acz, optymistycznie, po francusku dodatkowo korespondencja z “liberté, égalité, fraternité” = “wolność, równość, braterstwo” (dziś dodałxbyśmy zapewne “siostrzeństwo”). Wówczas też tłamszono ludność.